i jestem z siebie dumny.
W filmie podobał mi się taki mały Chińczyk, którego lał i policjant i jego brat bandyta, lali go i lali, lai go i lali, lali go i lali, a on, kurna nic z tego sobie nie robił, a wręcz przeciwnie tłukł tych dwóch jak gdyby nigdy nic. Potem ten bandyta, co miał za dwa miesiące zostać wujkiem, wbił mu w kark kawałek jarzeniówki i dalej go lali, a ten nic sobie z tej jarzeniówki w szyi nie robił, i tłukł tych dwóch co go lali dwa razy mocniej, a ta jarzeniówka wcale mu nie przeszkadzała. Potem jakoś się przewrócił, bo mu ten przyszły wujek podstawił nogę, a ten policjant co miał żonę w ciąży, zaczął grzebać mu tą jarzeniówką w szyi, tak, że w końcu ten mały Chińczyk umarł, i przestał ich już tłuc, bo już był nieżywy.
Z oczywistych powodów film kręcony w Indonezji, Europa mimo posuwającej się degrengolady jednak jest bardziej cywilizowana.
aabraq w ostatniej scenie to nie oni lali chinczyka tylko on ich, do momentu, w ktorym jeden z nich wbil mu ta swietlowke w szyje, mialem nadzieje ze chinczyk ich obu zabije, po wbiciu swietlowy, wyraznie opadl z sil, ale jeszcze probowal (w koncu ona byla ciagle wbita wiec krew szybko nie wyplywala), niestety jego dzialania byly juz skazane na porazke;/ poskromili bestie.
jak dla mnie film bylby idealny, gdyby przed smiercia chinczykowi udalo sie skrecic braciom karki na szybko.
A ja miałem nadzieję, że po wbiciu świetlówki, ten mały Chińczyk zacznie świecić i mrugać reklamując filmy z Brucem Lee. Fajnie by było, co nie? ;)
no widze ze fajnie masz.
ten maly chinol po wbiciu swietlowki w szyje byl w stanie stawiac opor jeszcze przez cale 40 sekund, dla czlowieka walczacego o zycie mysle ze te 40sek. jest zupelnie realne, zwlaszcza ze nie mial poderznietego gardla tylko sztywno wbity przedmiot, ktory dopiero po wyjeciu spowodowalby obfity krwotok. W innym filmie dostalby postrzal w noge a i tak moglby normalnie biegac, a ty sie czepiasz niecalej minuty.
Broń Boże, abym się czepiał :) Kibicowałem Chińczykowi, a nie tym dwóm kretynom. Zresztą film wbił mnie w fotel, nie oglądałem takiego dzieła od czasu Lotu nad kukułczym gniazdem ;)
osiagnales juz na tyle wysoki poziom sarkazmu w wypowiedziach, ze sam chyba juz nie wiesz jak sie prowadzi sensowna dyskusje.
Przepraszam, czy ja dobrze zrozumiałem? Ty chcesz o tym gniocie sensownie dyskutować?
nie no co ty, kto wchodzi w dzial dyskusje i chcialby tam dyskutowac? chcialem poprostu przeczytac jak najwiecej twoich postow, jestes tak zabawny ze powinni ci za to placic a ja mam to za darmo.
Z oczywistych powodów film kręcony w Indonezji , bo tam ludzie potrafią nakręcić dobrą napierdalankę bo nie każdy lubi na okragło oglądać ambitne filmy, poza tym każdy kto ćwiczy sztuki walki na ten film spojrzy inaczej niż ktoś kto widzi w nim tylko gniota w którym się biją po mordach.Pozdrawiam ludzi którym film się podobał.
Napierdalanek, w tym i boksu nie lubię. Pozdrawiam wszystkich, którzy cenią ambitne kino :)
Dziękuje za pozdrowienia bo i ja lubię ambitne kino, choć dla niektórych pewnie fakt że taki " gniot" jak The Raid obejrzałem czyni mnie już nie ambitnm, ale szczerze mam to w dupie.Pozdrawiam
Sam go obejrzałem do końca, chociaż mogłem wyłączyć. Film był tak idiotyczny, że aż zabawny.
Przypomina mi się w tym miejscu powiedzonko pewnego krytyka, który tak napisał o Barbarze Streisand: Jest tak brzydka, że aż piękna :)
No, cóż, wyraziłem jedynie swoją subiektywną opinię, wystawiłem też swoją (subiektywną) ocenę, a jeżeli przy tym obraziłem czyjeś uczucie religijne, to przepraszam. Więcej nie będę :)
Aha, z kina kopanego lubię filmy z Jackiem Chanem, facet ma zdrowy dystans, i za to go cenię :)
Ja do nich należę,ale ten film obejrzałem z przyjemnością,bo to był istny balet...
Ja też lubię balet, zarówno ten klasyczny, jak i nowoczesny, który tworzy choćby Jean Gorges Noverre, niestety Garetha Evansa do takiej szkoły baletu nie zaliczam. Ale nie przeczę, że Raid nie ma swojej widowni, już starożytne igrzyska,znane ze swojej brutalności, przyciągały większe tłumy, niż tragedia antyczna z jakąś tam Antygoną.
kompletnie koleś przesadzasz, jest dżyliard filmów zrobionych za większą kasę, za to w których nie ma zupełnie nic. Tutaj przynajmniej są ciekawe "napierdalanki", klimatyczna muzyka, no i niewiele rażących błędów, które mogłyby oszpecić tą prostą a efektowną produkcję. Więc może swoje żale o nieudane życie wylejesz gdzie indziej? Robisz z siebie snoba a nie człowieka z dobrym gustem.
tak, pasi. Zmień jeszcze ocenę na co najmniej szóstkę, żeby taki troglodyta jeden z drugim nie szargał opini filmu, na razie zaczynamy od ciebie, dobra ?
Troglodyta to taki ktoś, który Źródło ocenia na 6, a indonezyjską bezsensowną napierdalanke dla napierdalanki na 7. :)
Napisał użytkownik, który Ksiądz 3D ocenił na 6.
Oceniasz The Raid z punktu widzenia Europejczyka. I dlatego film może ci się nie spodobać. Ok. Ale nie umniejszaj jego wartości, tylko dlatego, że jest "bezsensowną napierdalanką". Skoro uważasz się za osobę światłą, powinieneś wiedzieć, że na dalekim wschodzie filmy kręcone są z zupełnie inaczej niż u nas czy w USA. Sam fakt wyczynów kaskaderskich, plasuje ten film troszeczkę wyżej niż 1/10. Nie zrozum mnie źle. Nie narzucam ci swojego zdania, a wyrażam opinię. Zarówno o filmie jak i twojej ocenie.
Sama fabuła, albo praktyczny jej brak, jest tylko pretekstem do kolejnych niesamowitych starć, których choreografia i skumulowanie przewyższa wszystko co było ostatnio pokazywane na dużym ekranie. Pokusiłbym się o stwierdzenie, że bliżej The Raid do klasyków akcji kina kopanego jakie możemy podziwiać w filmach z Brucem Lee.
Poza tym, film ten nie próbuje być niczym innym, niż efektownym filmem akcji. Reżyser nie przemyca tu wydumanych i ogólnie znanych prawd, pod szyldem niezrozumiałych (albo zrozumiałych tylko dla fanów reżysera) ukrytych symboli. Przetrwanie za wszelką cenę. Zabij, a nie daj się zabić. I tyle.
Snob, troglodyta - człowiek, który nisko ocenia filmy bez treści... ekhm, nie, to zła definicja.
Tolerancji, widzę, w internecie nie ma co szukać.
Pewnie dla fanów sztuk walki był to dobrze zrealizowany film pokazujący jak dobrze można się bić (czy coś). Dla mnie było to ohydne, bez żadnej treści, fabuły - ten film zawiera tylko przemoc i nie umiem tego odczytać na plus. Wydaje mi się, że jednak film powinien być czymś więcej niż apoteozą agresji. Myślę, że był zły, nie jako napierdalanka, ale w sensie estetycznym i moralnym. Jako napierdalanka może i ok, ale to nie czyni z Raidu filmu na poziomie.
snob, bo pisze po to, by hejtować i pokazywać jaki to on nie jest ponad to. Troglodyta, bo nie dostrzega świetnego montażu, ujęć oraz muzyki, no i nie dostrzega sztuki jaką przedstawia Pencak silat. Przeczytaj parę razy i może chociaż część z tego zrozumiesz, pozdrawiam.
Popieram. Nie rozumiem jak można ten film hejtować i dawać 1/10. Uważam, że ma świetny montaż, ujęcia i muzykę i należy mu się 2/10. Śmierć troglodytom i snobom i snobo-troglodytom.
Co ma Penicylina do oceny filmu?
Fakt, na filmwebie nie ma co wyrażać swojej opinii na temat takich niby filmów jak Raid, aby nie narazić się na miano snoba.
Ale to i tak wysoki poziom, gdzie indziej ludzie obrzucają się wyzwiskami, a nawet umawiają się na mordobicie w realu, aby w ten sposób udowodnić swoje racje. Na tym tle "snob" Milinowskiego to wyższa szkoła jazdy. :)
Weź się za książkę a nie za "ambitne kino"
Sceny walki w tym filmie zasługują na 10/10, film to napierdalanka jak nie lubisz napierdalanek to po co oglądasz? Czego się od tego spodziewałeś? Pseudo inteligenckich wywodów?
Z powodu twojej 1 ja muszę dać 10, chociaż film zasługuje na 6.
Jesteś trollem
Wiesz co to jest wolność wypowiedzi? Dla mnie możesz dać 20 punktów, nic mi do tego.
Jesteś w stanie to zrozumieć?
Tylko, że widzisz, synek, to jest Forum, z opcją oceniania filmów. I widzisz, chłopcze, chodzi o to by pomagać ludziom w doborze filmów. A nie tak jak ty sobie to ubzdurałeś myląc swoje wybujałe ego z rzeczywistością, że w jakimś stopniu swoim negatywnym żenującym komentarzem szkodzisz komuś związanego z tym filmem, bądź jakkolwiek powiązanemu z tym gatunkiem kina akcji.
Twoje 1 świadczy o twojej niedojrzałości synek, o ego wielkości słońca a i zarazem o marniutkim poziomie inteligencji - jako, że nie potrafisz zrozumieć PRZEZNACZENIA tego forum i ocen.
Jest nawet chłoptasiu, taka opcja jak zaznaczenie "nie oczekuje na ten film" i to powinieneś zaznaczyć.
Teraz możesz coś odpisać, jakiś pseudo bełkot ynteligenta, ale pamiętaj synek, że ja już tego czytać nie będę bo stanem faktycznym jest to, że twoje prostactwo zostało teraz obnażone a ty zostałeś teraz zrównany z ziemią.
Oj typowy maluczki człowieczku...
Bez pozdrowień
Proszę Pana, naprawdę jest pan wielki, cóż za riposta! Błyskotliwość umysłu godna Einsteina!
Chłopczyk bardzo pana przeprasza i obiecuję, że więcej nie będzie.
Telas dobzie?
To taki dowcip, może znasz
Chłopczyk prowadzi obok siebie rower i raz za razem z nim rusza i się zatrzymuje, mówiąc przy odpowiednich czynnościach: "Jedź lowelku, jedź. A telaz stój lowelku, stój. I jedź lowelku, jedź". Słysząc to, podchodzi do niego babcia i mówi: "Taki duży chłopczyk, a tak brzydko mówi". Na to chłopczyk, patrząc wrogo na babcie (z akcentem na odpowiednią spółgłoskę): "Spierd*** stara kur***!... A ty lowelku jedź".
Myślę, że może on funkcjonować jako metafora (różnie odczytywana) forum Filmweba.
Jedno nie wyklucza drugiego. No chyba, że jest się naburmuszonym dzieciaczkiem szpanującym ambitnym gustem. W pewnym wieku jednak to już nie przystoi.
Chciałeś być zabawny, ale zwyczajnie ci nie,poszło, spoko robić pajaca z siebie już umiesz, recenzencie
Podzielam odczucia. Film glupszy niz ustawa przewiduje. W kazdym razie w krajach zachodnich. Dlatego tam sie az tak glupich filmow specjalnie duzo nie kreci, a juz na pewno nie reklamuje sie ich jako arcydziela. Co najwyzej z pokora i w bezmiarze szczerosci nazywa sie filmy tego rodzaju kinem klasy B (albo C). Jak widac paradoksalnie ustawodawstwo indonezyjskie jest bardziej liberalne a granice glupoty sa przesuniete poza horyzont.
Dzięki per333, zacząłem już wierzyć, ze coś ze mną nie hallo :) W takim razie odwołuję wizytę u psychologa ;)
Jeden American Pie wystarczy na całe wszechświata, jako idealny archetyp kina klasy G zwanego popularnie gównem. Co do akcyjniaków, to laska siadająca w Taken 2 za kółkiem która nigdy wcześniej nie jeździła wyprzedza złoczyńców. Pełno takich smaczków w kinie akcji.
Z kolei tak: "Proszę Pana, naprawdę jest pan wielki, cóż za riposta! Błyskotliwość umysłu godna Einsteina!
Chłopczyk bardzo pana przeprasza i obiecuję, że więcej nie będzie.
Telas dobzie?" napisałby ktoś dorosły?
Myślę, że powinieneś zastanowić się nad sobą człowieku. Czasem coś się głupio powie, a potem trudno się z tego wycofać. Chcesz wyjść na wolnomyśliciela, który preferuje tylko ambitne kino, a mainstreamem gardzi. Widać jednak ewidentnie, że tylko próbujesz kimś takim być... Oglądając jakiś film zawsze warto zastanowić się dla kogo zrobił go reżyser i pod tym kątem go oceniać. W końcu myślę, że reżyser to nie jest jakiś tłumok i nie chciał przez ten film przekazać wielu wartości. Tak samo jest z innymi. Przykładem może być Avatar, który patrząc według Twojego wzorca zasługuje na 1 bądź 2 za ładne wykonanie. Cameron to przecież nie debil i jeśli chciałby to zrobiłby lepszą fabułę! Target tego filmu był jednak inny. Ocenianie więc filmu nie uwzględniając zamierzeń autora jest bez sensu! To trochę tak jakby wziąć jakiś rewelacyjny film akcji z lat 80 i powiedzieć, że to ewidentnie film niskobudżetowy z kiepskimi efektami! Ten na pewno jest kierowany do kogoś kto uwielbia akcję i sztuki walki, a skoro już mówimy o sztukach walki to pomijając to, że nikt nie przetrwałby tylu i takich ciosów co bohaterowie tego filmu to sceny walki były niesamowicie realistyczne i szczerze mówiąc nie przypominam sobie bym widział lepsze ujęcia bijatyk azjatyckich w żadnym innym filmie, no może poza Ong Bak!
Poza tym mówienie, że z filmów kopanych lubisz te z Jackie Chanem pokazuje jak bardzo się nie orientujesz w tym temacie! Jackie Chan nie jest przedstawicielem filma "kopanego", bo jego filmy to w 90 % komedie walk. Oczywiście też je lubię, ale Jackie dużo o walce nie ma pojęcia, co prawda uczył się kung-fu ale tak naprawdę jest po prostu rewelacyjnym kaskaderem! Co innego np. Chuck Norris czy bohater tego filmu! Oni pojęcie o walce mają dość i dlatego to jakoś wygląda!
Na koniec, żeby było śmiesznie dodam cytat z twojej wypowiedzi adekwatny do poziomu autora:
"Aha, z kina kopanego lubię filmy z Jackiem Chanem, facet ma zdrowy dystans, i za to go cenię"
Ciekawe czy ktoś przeczyta...
Tak jak czytam te Twoje wypowiedzi to się zastanawiam, po co oglądałeś ten film? Pomyślałeś przez chwilę zanim się na to zdecydowałeś? Czego się spodziewałeś?
Hahaha, wczoraj oglądałem i już cholera zaczął ziewać podczas tej sceny, fajnie się tłukli, ale to w połowie już było tak durne że głowa mała. ;D
Komu, czemu, dlaczego? :)
Mi się film podobał, taka bezmózga sieczka, grypa mnie złapała więc nic ambitniejszego nie oglądam bo szkoda.
Niedawno zobaczylem ten film i spora przyjemnosc sprawil. Mniejsza o logike, chociaz moglobyc lepiej. Ta bojka z chinczykiem to raczej byla takim antraktem w filmie, aby np wyjsc do toalety bo w przez caly film nie bylo okazji - ciagla akcja. Jeszcze jak codziennie czlowieka faszeruja w telewizji wiadomosciami z politykami - zlodziejami co rzadza Polska, to mozna sie troche wyzyc mentalnie oladajac ten film. Taki wentyl, od wiekszego sracza jaki mamy na codzien w Polsce za zamknetymi drzwiami, tak aby sie ludziom w miare zylo bez wgladu w te sprawy.
super opis, w pełni oddaje realizm sytuacji:)
ps. a u nas należy takie świetlówki utylizować, bo tam jest rtęć, a tam ciachu i w szyjkę
Teraz nie żałuję , że obejrzałem ten film bo dzięki temu mogłem przeczytać Twój komentarz - jest na tyle zabawny aż nie powtarzalny , a zarazem oddaje w znacznym stopniu realizm tego filmu .
Pozdrawiam i proszę o więcej tego typu komentarzy .